Autorzy obrazów prezentowanych na wystawie to 50 malarzy, których zna i podziwia każdy Polak. Wystarczy wymienić kilku: Marcello Bacciarelli, Jan Matejko, Artur Grottger, Wojciech Kossak, Henryk Siemiradzki, Józef Chełmoński, Leon Wyczółkowski, Julian Fałat...
Wiele obrazów przedstawia postacie i sceny historyczne. Czasy świetności Rzeczypospolitej przypomina płótno Artura Grottgera „Spotkanie Jana III Sobieskiego z cesarzem Leopoldem". Wojciech Kossak sięga do kampanii napoleońskiej. W zimowym pejzażu uwiecznił bohaterski czyn kapitana Gabriela Hohendorfa pod Borysowem.
Nawiązując do tematów religijnych, twórcy sięgają do różnych wyznań. Biblijną scenę przedstawił mistrzowsko Henryk Siemiradzki na płótnie zatytułowanym „Chrystus i Samarytanka". Tadeusz Ajdukiewicz odwołał się do islamu, malując „Modlitwę na pustyni", gdzie Beduini odmawiają wieczorny namaz. Józef Brodowski natomiast uwiecznił na obrazie łańcucką synagogę, wypełniona przez modlących się Żydów.
Wśród mistrzów portretu na wystawie Arcydzieł było można znaleźć Jana Matejkę. „Portret dzieci artysty" stał się motywem reklamującym omawianą wystawę. Przedstawia dwie córki: Helenę i Beatę, i dwóch synów: Tadeusza i Jerzego. Zobaczymy też oryginał powszechnie znanego z reprodukcji w podręcznikach szkolnych wizerunku króla Stanisława Augusta Poniatowskiego pędzla Marcella Bacciarellego. Wśród portrecistów bywalcy stalowowolskiego muzeum znaleźli nazwiska znane z wystaw w Stalowej Woli: Olga Boznańska, Jacek Malczewski, Alfons Karpiński - ale z obrazami, których w Stalowej Woli jeszcze nie prezentowano.
Na wystawie nie zabrakło pejzażu. „Śnieg" Juliana Fałata, na co dzień jest ozdobą kolekcji malarstwa polskiego we Lwowie. Spośród płócien Józefa Chełmońskiego zobaczyć było można nastrojowy nokturn zatytułowany „Noc księżycowa". W pełnym słońcu natomiast namalowane zostały „Woły przy korycie" Leona Wyczółkowskiego.
To tylko kilka spośród 50 arcydzieł, które obejrzeli we wrześniu i październiku goście stalowowolskiego Muzeum.